Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Dominik Tarczyński: "Nie ma naszej zgody na niszczenie polskiej gospodarki i ciemiężenie polskiego rolnika"

7 marca 2024 r.
Udostępnij

Dziś podczas posiedzenia Komisji Handlu Międzynarodowego PE (INTA), w cieniu trwających masowych protestów rolników, odbyło się kluczowe głosowanie ws. przedłużenia środków tymczasowej liberalizacji handlu między Unią Europejską a Ukrainą do czerwca 2025 roku. Delegacja PiS stanowczo sprzeciwiła się niekorzystnemu dla polskich rolników dokumentowi, który został jednak przyjęty większością głosów (26 za, przy 10 głosach sprzeciwu i 1 wstrzymującym się), w tym europosłów KO.

 

Jak uzasadnia Komisja Europejska, "w związku z kontynuowaniem przez Rosję wojny napastniczej przeciwko Ukrainie, wynikającą z tego potrzebą dalszego wspierania Ukrainy pod względem gospodarczym oraz biorąc pod uwagę, że w czerwcu 2022 r. Ukrainie przyznano status kraju kandydującego do UE, a w grudniu 2023 r. rozpoczęły się negocjacje akcesyjne, Komisja składa wniosek w sprawie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady przedłużającego okres obowiązywania wspomnianych środków liberalizacji handlu (ułatwienie przepływu towarów, funkcjonowania korytarzy solidarnościowych między UE a Ukrainą, a także zwiększenie liberalizacji rynku – przyp. red.), które powinny obowiązywać przez okres jednego roku od dnia wygaśnięcia obecnych środków (tj. od 6 czerwca 2024 r.)".

Delegacja PiS opowiedziała się przeciwko temu sprawozdaniu, stojąc na stanowisku, że uderza ono w interesy polskich rolników umożliwiając dalszy zalew produktami rolno-spożywczymi z Ukrainy rynków europejskich, w szczególności krajów ościennych.

Jednakże, mając świadomość, że dokument zostanie ostatecznie przyjęty, delegacja PiS poparła poprawki, które pomogłyby skorygować mechanizmy ochronne zaproponowane przez Komisję Europejską i tym samym poprawiłyby sytuację polskich producentów rolnych. Dotyczyły one m.in. zmiany okresu referencyjnego, który doprowadziłby do ustanowienia dodatkowych preferencji na poziomie łatwiejszym do zaabsorbowania przez rozchwiane unijne rynki rolne. Ponadto PiS poparł rozszerzenie zakresu produktów, dla których można zastosować środki ochronne ATM, m.in. miodu, czy pszenicy. Jak również sprzeciwił się możliwości zawieszenia stosowania art. 24, który w nadzwyczajnych okolicznościach, tj. w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa publicznego, zdrowia ludzi, roślin i zwierząt, pozwoliłby państwom członkowskim wprowadzić jednostronne embargo na import z krajów trzecich. W sytuacji wojny za wschodnią granicą UE i doniesieniach o możliwym stosowaniu broni niekonwencjonalnej ta propozycja KE jest całkowicie niezrozumiała.

 

"Polska od początku bardzo wspiera Ukrainę. Otworzyliśmy dla nich nasze serca, nasze domy, pomogliśmy normalnie żyć. Nadal udzielamy jej znaczącej pomocy, jednak wsparcie Ukrainy nie powinno narażać bezpieczeństwa naszych obywateli, w tym polskich rolników. Nie ma naszej zgody na niszczenie polskiej gospodarki i ciemiężenie polskiego rolnika. Poparte przez nas poprawki niestety nie zostały przyjęte, ale mamy nadzieję, że będziemy mieć możliwość przyjęcia ich podczas sesji plenarnej" – komentował głosowanie Dominik Tarczyński.

Sprawozdanie będzie poddane pod końcowe głosowanie podczas przyszłotygodniowej sesji plenarnej PE w Strasburgu. Jeżeli PE przyjmie stanowisko w pierwszym czytaniu, Rada formalnie zatwierdzi rozporządzenie, które wejdzie w życie po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym UE.

Z twittera